piątek, 7 listopada 2014

Babcia Bajarka Baja w Bibliotece

W bibliotece w Moniatyczach można spotkać Panią Danutę Buryłę, która we współpracy z Panią Anetą Hołuj opowiada dzieciom, jak to kiedyś bywało... Zapraszamy do przeczytania wywiadu z obiema Paniami.

Zastanawiacie się co łączy siedemdziesięcioletnią babcię i grupę sześciolatków? Jak się okazuje bardzo wiele! Przede wszystkim bajki i bajanie. A o czym? O dawnych czasach,  jak bywało, co to była komora i co się w niej przechowuje, jak wygląda stempa i do czego służy tara, w się bawiły dzieci i jak oglądały bajki skoro nie było prądu. Na te i inne pytania odpowiedz zna tylko  babcia Bajarka – Danuta Buryła. Spotkanie odbyło się w związku z projektem do którego przystąpiła Gminna Biblioteka Publiczna w Moniatyczach „Mały Kolberg” z Fundacji Rozwoju Dzieci  im. Komeńskiego. Jak mówi koordynatorka projektu Katarzyna Paterek - Udział w projekcie "Mały Kolberg" pozwoli zwiększyć umiejętności w zakresie prowadzenia zajęć z dziećmi na bazie muzyki ludowej, śpiewu i tańca, we współpracy z lokalnymi społecznościami, w szczególności z osobami starszymi. 

Aneta Hołuj: Nasza babcia jest niezwykła osobą. Poznajmy ją bliżej.
Jak pani została Babcią Bajarką?
Danuta Buryła: Za sprawą miejscowej biblioteki, to tam zostałam „odkryta na nowo” (śmiech) i zaproszona jako aktywna seniorka. Bibliotekarka pani Anetka złożyła mi „propozycję nie do odrzucenia” (śmiech).. Razem miałyśmy pomysł na projekt, nawet starałyśmy się napisać o swoich planach do takiej akcji  „Aktywni Seniorzy w Akcji” ale nie udało się wygrać.  Ale my nie poddałyśmy się tak łatwo i za  kilka miesięcy udało się dostać do tej  o Kolbergu.  Wsparcia udzielała nam również Danusia – Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Wołajowicach. Wspólnymi siłami udało nam się zrealizować  plany. Prawie wszystkie bo moim kolejnym marzeniem jest postawienie starej wiejskiej chaty krytej strzechą ale myślę że to pomysł na trochę później.

Aneta Hołuj: Czym się pani  na co dzień zajmuje? Jakie pani ma pasje i zainteresowania?
Danuta Buryła: Jestem już na emeryturze. Wychowałam sie i mieszkam w małej wsi Moniatycze w gminie Hrubieszów. Tutaj urodziłam trojkę dzieci, a całe życie pracowałam wraz z mężem na gospodarstwie. Moja pasja od zawsze są spotkania i rozmowa z ludźmi, uwielbiam opowiadać historie z dawnych lat czy bajki z mojego dzieciństwa. Jestem aktywna w  Kole Gospodyń Wiejskich oraz w zespole  śpiewaczym "Zuzanki" działającym przy Gminnym Ośrodku Kultury działam także w grupie kabaretowej. W wolnych chwilach zajmuje sie robótkami ręcznymi (haftuje i wyszywam) oraz biorę udział w zajęciach z rękodzieła organizowanych przez bibliotekę.
  
Aneta Hołuj: Jak wyglądają spotkania z dziećmi i o czym Pani opowiada?
Danuta Buryła: Spotykamy się w bibliotece raz na tydzień lub dwa, z dziećmi w różnym wieku, przedszkolakami i trochę starszymi. Opowiadam bajki lub śpiewam, dzieci zadają pytania, ostatnio mieliśmy lekcję o miesiącach, skąd nazwy miesięcy się wzięły. Na przykład wrzesień od kwitnących wrzosów, sierpień od koszenia zboża sierpem i tak dalej.
Chciałabym przekazać dawne tradycje, zwyczaje podzielić sie swoja wiedza i doświadczeniem z młodszym pokoleniem o tym jak dawniej na wsi bywało. O tym, jak sie robi kisiel z owsa, co jadaliśmy na śniadanie, z czego robi sie chleb i masło i jak radziliśmy sobie bez lodówek.

Aneta Hołuj: Co dał Pani projekt Mały Kolberg?
Danuta Buryła: Po prostu wyszłam z domu do dzieci, poczułam się potrzebna, mam nowe doświadczenia opowiedziałam o swoim dzieciństwie i dawnych czasach. Jestem najbardziej szczęśliwa, ze dzieci słuchają mnie z zainteresowaniem i czekają na kolejne spotkanie, a ja czuję się spełniona opowiadając te historie, może choć trochę zostanie dzieciom w głowie i wrócą do domu by zapytać się o to swoich dziadów i babć.

Aneta Hołuj: Zostaliście wyróżnieni za działalność i z kamerą odwiedzili was koordynatorzy projektu Kasia i Witek. Jak wrażenia i gdzie możemy zobaczyć pani film?
Danuta Buryła: To był mój pierwszy  kontakt z kamerą  gdzie grałam z dziećmi główna rolę. Najpierw miałam tremę ale w miarę upływu czasu i mojego opowiadania atmosfera całkiem się rozluźniła, a dzieci były wspaniałe i odpowiadały na moje pytania. Zapamiętam to doświadczenie na długo. To dla mnie ogromne wyróżnienie.
Aneta Hołuj: Pani Danusiu dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych sukcesów i wielu tematów do bajania!

1 komentarz: