Praca została wyróżniona w konkursie "Dzieci buszują w bibliotece"
„Tuwimowo to i
owo”
Rok 2013
ogłoszony został Rokiem Juliana Tuwima. W powstałą Tuwimową kulturalną mapę
Polski wkomponowała się również Biblioteka Publiczna Ośrodka Kultury
w Brzeszczach proponując dość innowacyjne formy spędzenia wolnego czasu. Działania zaplanowano w różnych miejscach, by wszyscy mieli „blisko do Tuwima”.
Tak powstał projekt „To i owo Tuwimowo”, którego założeniem było to, że wiersze dla dzieci Tuwima, pełne humoru, dowcipu można czytać, mogą być także początkiem dobrej zabawy. Wśród wielu „tuwimowych” propozycji znalazły się: „Międzypokoleniowe Potyczki Tuwimowe”, w czasie których mieszane drużyny (mamy, babcie, tatusiowie i oczywiście dzieci) musiały zmierzyć się z tuwimowymi zadaniami.
w Brzeszczach proponując dość innowacyjne formy spędzenia wolnego czasu. Działania zaplanowano w różnych miejscach, by wszyscy mieli „blisko do Tuwima”.
Tak powstał projekt „To i owo Tuwimowo”, którego założeniem było to, że wiersze dla dzieci Tuwima, pełne humoru, dowcipu można czytać, mogą być także początkiem dobrej zabawy. Wśród wielu „tuwimowych” propozycji znalazły się: „Międzypokoleniowe Potyczki Tuwimowe”, w czasie których mieszane drużyny (mamy, babcie, tatusiowie i oczywiście dzieci) musiały zmierzyć się z tuwimowymi zadaniami.
Przy współpracy z
zaprzyjaźnionym przedszkolem zorganizowano Piknik Rodzinny. Jego głównym
celem było, poprzez zabawę i rywalizację w duchu fair-play, przybliżenie
sylwetki i dzieł poety. Okazało się, że wiersze Tuwima można nie tylko czytać,
mogą być także początkiem fajnej zabawy i niezwykłych działań
plastycznych.
W pikniku wzięły
udział przedszkolaki z rodzicami, rodzeństwem, a nawet dziadkami. Spotkanie w
takiej formie to bardzo dobra okazja do zacieśnienia więzi, a także do nabycia
nowej wiedzy. Są sytuacje, że dziadek wiedzą dzieli się z wnukiem, ale i bywa
tak, że to wnuk błyska intelektem i dziadek musi się z tym pogodzić.
Twórczość Tuwima
może być inspiracją nie tylko do działań literackich, czy plastycznych, ale też
fotograficznych. W konkursie „Potuwimuj razem z nami” należało zrobić
zdjęcie ilustrujące fragment wiersza albo takie, dla którego podpisem może być
tytuł wiersza. Dowolność pełna. Zadanie do wykonania w plenerze albo w domu, samodzielnie albo z pomocą. Uczestnicy konkursu mieli możliwość
wykazania się kreatywnością w fotografowaniu, ale z drugiej strony MUSIELI
sięgnąć do twórczości Tuwima w poszukiwaniu inspiracji.
Kolejnym
działaniem była plenerowa literacka zabawa o familijnym charakterze pod hasłem „Spacerkiem po rymach Juliana
Tuwima”. Mógł wziąć w niej udział każdy, do kogo dotarła wcześniej
informacja i chciał skorzystać z naszego zaproszenia lub kto pojawił się w
odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie.
Wydarzeniu
przyświecał też inny cel - promocja biblioteki wznawiającej swoją działalność
po dwuletniej przerwie w nowym miejscu z nową rolą: być postrzeganą przez
środowisko jako „Trzecie miejsce” (zaraz po domu i pracy), gdzie każdy jest
kimś wyjątkowym i może znaleźć coś interesującego dla siebie. Wykorzystanie
bliskości parku.
W piątkowe
popołudnie park miejski przy kopalni zamienił się w pełne kolorowych rymów i
zabaw literackich zaczarowane miejsce. Każdy mniejszy i większy wielbiciel
zabawnych wierszyków, który od 17.00 do 19.00 przekroczył próg Tuwimowego
miasteczka rozpoczynał spacer pełen zadań i zagadek. W parku wszystkich powitał
siedzący na ławce… kto??? Julian Tuwim. Każdy mógł się przysiąść, oddać zadumie
w jego towarzystwie i uwiecznić to wszystko na fotografii. W poruszaniu się
wśród tuwimowych przystanków pomagała mapa, którą otrzymał każdy spacerujący.
Była ona też jednym z zadań: za każde wykonane zadanie uczestnik otrzymywał
postać z „Rzepki”. Po zebraniu wszystkich, na odwrocie mapy należało przykleić je
w kolejności zgodnej z treścią wiersza. Tuwimowych przystanków było sporo, wymagały wszechstronnych umiejętności. Można było zrobić sobie zdjęcie w zakładzie fotograficznym „U Słonia”, w „Dyziowie” pomarzyć i narysować swoje marzenia, odwiedzając „Grzesiowo” sprawdzić „co też Grześ w swych workach mógł nieść gdy szedł przez wieś”, dotykając woreczków wypełnionych CZYMŚ. W „Hilarowie” przyozdobić według własnego uznania okulary Pana Hilarego, wpisać się na „rzepkową listę obecności”, sprawdzić swoją wiedzę ornitologiczną rozpoznając głosy nagranych w lesie lektorów z Ptasiego Radia oraz odgadnąć ptasie zagadki ukryte w balonach. W „Tuwimowie” należało rozpoznać ukryte pod rzepkami ilustracje do wierszy. Tu przydała się także umiejętność szybkiego układania puzzli.
W „Literkowie” rządziło abecadło – wśród wielu liter należało wybrać bohaterów tuwimowego wiersza. W „Zakładkowie” okazało się, że wiersze mogą być także początkiem działań plastycznych – tu powstawały zakładki do książek inspirowane postaciami z wierszy Tuwima.
w kolejności zgodnej z treścią wiersza. Tuwimowych przystanków było sporo, wymagały wszechstronnych umiejętności. Można było zrobić sobie zdjęcie w zakładzie fotograficznym „U Słonia”, w „Dyziowie” pomarzyć i narysować swoje marzenia, odwiedzając „Grzesiowo” sprawdzić „co też Grześ w swych workach mógł nieść gdy szedł przez wieś”, dotykając woreczków wypełnionych CZYMŚ. W „Hilarowie” przyozdobić według własnego uznania okulary Pana Hilarego, wpisać się na „rzepkową listę obecności”, sprawdzić swoją wiedzę ornitologiczną rozpoznając głosy nagranych w lesie lektorów z Ptasiego Radia oraz odgadnąć ptasie zagadki ukryte w balonach. W „Tuwimowie” należało rozpoznać ukryte pod rzepkami ilustracje do wierszy. Tu przydała się także umiejętność szybkiego układania puzzli.
W „Literkowie” rządziło abecadło – wśród wielu liter należało wybrać bohaterów tuwimowego wiersza. W „Zakładkowie” okazało się, że wiersze mogą być także początkiem działań plastycznych – tu powstawały zakładki do książek inspirowane postaciami z wierszy Tuwima.
Nie zabrakło
zadania tylko dla rodziców (umiejętność czytania ze zrozumieniem): na
„wyłożonej” wystawie poświęconej Tuwimowi należało odnaleźć ukryte informacje.
Każdy spacerowicz
„oddał rzepkę” w plebiscycie na swój ulubiony wiersz. „Tuwimowym” wierszem na
6” zostało „Ptasie radio”.
Ponoć wszystkie
drogi (jakaś część z całą pewnością) wiodą do biblioteki. Tak było i tym razem, ponieważ to biblioteka była ostatnim punktem na mapie. Tutaj na
każdego uczestnika czekała lokomotywa z wagonami, w których ukryły się drobne
upominki oraz coś słodkiego.
Mamy nadzieję, że
uczestnicy spacerku przekonali się, że tuwimowe wiersze można czytać, ale mogą
być także początkiem dobrej zabawy. Może udział w tym spacerku będzie inspiracją
dla rodziców do kontynuowania twórczych zabaw inspirowanych wierszami dla
dzieci.
Po wszystkim
przyszedł czas na refleksje...
Spacerek był
pierwszym plenerowym spotkaniem organizowanym przez bibliotekę. Najważniejsze,
że mimo wielu obaw zrobiliśmy to.
Każdej
inicjatywie towarzyszą mniejsze lub większe trudności albo jakieś niewiadome.
Dla nas taką niewiadomą była pogoda. Ze względu na miejsce realizacji (park) -
zależało nam na słonecznej pogodzie. Udało się, świeciło przyjemne słońce, ale
też wiał dość mocny wiatr, który rozrzucał rekwizyty i zrywał dekoracje.
Inną niewiadomą
była frekwencja. Do samego końca nie było wiadomo, na ile skuteczna była
promocja. „Spacerek” był przygotowany z myślą o wszystkich mieszkańcach
Brzeszcz, nie tylko tych mieszkających w pobliżu biblioteki. Chcieliśmy
wszystkim pokazać nową bibliotekę i jej możliwości. Licząc na to, że niektórzy
staną się jej bywalcami.
Trudnością, ale
też i wyzwaniem było przygotowanie spacerku
w taki sposób, żeby przy żadnym stanowisku nie było kolejki i żeby
działania były mocno zróżnicowane. Skutecznie rozprawiły się z tym mapki,
ponieważ prowadziły uczestników różnymi ścieżkami między stanowiskami.
Jak się okazało,
zabawa była świetna. Atmosfera niesamowicie ciepła. Uczestnicy (61 osób, w tym
19 dorosłych i 42 dzieci w tym 15 chłopców i 27 dziewczynek) zadowoleni,
uśmiechnięci, dziękowali. Miło było patrzeć jak w akcję włączają się coraz to
nowe twarze, zwłaszcza te, które do biblioteki jeszcze nie trafiły. Park okazał się świetnym miejscem na
przeprowadzenie takiej akcji, ponieważ można do niego wstąpić „po drodze” z
punktu A do punktu B i... natknąć się na Tuwimowe zmagania, a nawet wziąć w
nich udział! To nie kosztuje wiele-wystarczy kilka wolnych chwil i chęć
wspólnej zabawy.
Co warto
zapamiętać na przyszłość??
- MIEĆ ODWAGĘ wychodzić z działalnością poza bibliotekę. Do ludzi, bo to reklama i promocja placówki najlepsza z możliwych.
- Zajęcia przygotowywać tak, żeby samemu chciało się wziąć w nich udział- w myśl zasady, że dobrze bawiący się bibliotekarz, to zadowolony uczestnik :)
- W przypadku organizacji imprez plenerowych bezwzględnie należy mieć alternatywę na wypadek niepogody
- Zaprosić do współpracy wolontariuszy (rodziców korzystających z naszej oferty, bibliotekarzy szkolnych, przyjaciół biblioteki). Praca zespołowa jest bardzo fajna.
- Należy zróżnicować działania (myślenie, słuchanie, rysowanie, spacerowanie, dotykanie).
- Nie ma co rozciągać w czasie - w działaniu musi być dynamika.
Agnieszka Dróżdż
Danuta Szawara
Ewa Orzechowska
Magdalena Skowronek
Biblioteka Publiczna Ośrodka Kultury w Brzeszczach: http://www.ok.brzeszcze.pl/strona.php?grupa=6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz